Klonowanie - mity, fakty, fobie, alternatywy. Manifest futurystyczny.
Niniejszym otwieram dział, w którym będą się pojawiać gorące i kontrowersyjne sprawy, które przewijają się przez usta wielu ludzi.
Od długiego czasu temat klonowania nie schodzi z ust pisarzy sciene-fiction, etyków, czy też zwykłych ludzi. Ten krótki esej nie ma na celu przedstawienia zagadnienia od technicznej strony, jest próbą opisania zjawiska w kontekście kulturowym. Wielkie nadzieje, a zarazem paniczny strach przed zmianami towarzyszą temu zjawisku od czasów, gdy usłyszeli o nim zwykli ludzie. Oczywiście najłatwiej było by winę zwalić na ich ignorancję, oraz rozpatrzyć sprawę z punktu widzenia psychologii tłumu, ale czy faktycznie mamy się z czego cieszyć i czego obawiać?
Dolly - The Movie Star
Sztuczne klonowanie nie jest wbrew opinii wielu czymś nowym. Badania nad nim rozpoczęły się już na początku poprzedniego stulecia. Klonowanie polega krótko mówiąc na wytworzeniu idealnej repliki już istniejącego organizmu. Jest to zjawisko dość często występujące w przyrodzie, spotykamy się z nim w przypadku bliźniaków jednojajowych. Jednak prawdziwe kontrowersje i emocje zaczęła wzbudzać sztuczna próba uzyskania tego procesu. W całej historii ludzkości znajdzie się grupa ludzi, których mógłbym określić mianem czynnika regresyjnego. Przypomnieć należy, że pierwszym wykorzystaniem i powtórzeniem procesu naturalnego było zapanowanie nad ogniem. Faktycznie przysporzyło to wielu kłopotów, wybuchły nawet wojny, ponieważ każdy chciał zdobyć ogień i go wykorzystać. Gdyby jednak nie wynalezienie ognia siedzielibyśmy nadal w jaskini. Czy naprawdę chcemy, aby sytuacja się powtórzyła słuchając rzeszy agitujących głupców (czy to przywódców religijnych, czy politycznych)? Kłamstwem by było twierdzenie, że nie pociągnie to za sobą ofiar, jednak taka jest cena postępu. A skutki - regresja będą o wiele straszliwsze.
Do najbardziej znanych udanych eksperymentów z klonowaniem należy owca Dolly, nie minęło dużo czasu jak zaczęła się pojawiać na pierwszych stronach gazet.
Jednak dlaczego te zjawisko stało się nowym opium ludu? Ponieważ od sklonowania owcy do sklonowania człowieka oddziela bardzo cienka granica. Jest takie powiedzenie: gdzie ślepy niedowidzi tam zmyśli. Ludzka wyobraźnia zaczęła podsycać panikę wśród tłumów, człowiek niestety jest na tyle głupią i wygodną istotą, że woli poprzestać na opinii gdzieś zasłyszanej, a nie zweryfikować fakt samodzielnie. Jak to jest w istocie z klonowaniem ludzi?
Stwórzmy Adolfa Hitlera - ignorancja w służbie stagnacji
Paniczny strach zaczął w ludziach wzbudzać fakt tego, że w niedługim czasie może się pojawić ich idealna kopia, lub kopia geniuszy, czy zbrodniarzy historii ludzkości. Dało to oczywiście początek całej lawinie filmów opartych na tym zagadnieniu.
Strach jak zwykle ma wielkie oczy. Nie jest możliwe stworzenie kopii danego osobnika, ponieważ oprócz pewnych predyspozycji genetycznych w tworzeniu osobności niezastąpioną rolę gra proces socjalizacji. Z tego powodu bliźniacy nie są również identyczni, a często znacznie się różnią. Czyż to nie jest oczywiste? Nieznane wywołuje, niestety niepotrzebne emocje i jest motorem do stworzenia zbiorowej paranoi. Kiedy umysł śpi budzą się demony.
Niestety ten niezdefiniowany abstrakt zwany "człowieczeństwem" i paniczny strach do przyznania się przed sobą, że jest się tylko zwierzęciem stał się w tym sporze kością niezgody. środowiska religijne podniosły nagły wrzask, jego świątobliwość pastor Clinton zakazał klonowania ludzi, w jego ślad poszli przywódcy innych wielkich krajów.
Prawda jest taka, że jeszcze lata muszą minąć zanim udało by się sklonować organizm ludzki. Jednak badania muszą trwać, jednak nie można....bo "Bóg stworzył człowieka, nie wolno w to ingerować", panowie! Wasze argumenty są niezmienne od wieków, Kolumb spotkał się z takim samym sprzeciwem, ponieważ "Bóg stworzył ziemię płaską!", rozwój medycyny był cały czas hamowany, ponieważ nie wolno było ingerować w "wolę Bożą"!
Porzućmy ten przesąd, porzućmy, póki jeszcze nie jest za późno!
Bóg stworzył człowieka, człowiek stwarza boga - strach przed ewolucją
Mimo wielu zalet wynikających z technologii klonowania twardogłowi przywódcy polityczno-religijni trzymający twardo status quo oponują. Oto czynnik regresyjny, który zawsze jest nierozłączny z ewolucją. Jednak paradoksalnie ci osobnicy o służalczej, niewolniczej moralności, którzy na każdym kroku muszą sobie udowadniać swoje człowieczeństwo, swoją wartość - jako korony stworzenia, rządzą tym światem, zamiast kłębić się w brudzie i nędzy rzucając przekleństwa na cały świat i oczekując rychłego końca świata!
Sztuczne klonowanie nie jest sprzeczne z naturą, nie jest naszą w nią niezamierzoną ingerencją, jest kolejnym ogniwem w procesie ewolucji. Nasz gatunek już dawno zatracił selekcję naturalną, na świecie grozi nam przeludnienie. Obecnie nie ma już miejsca nad dyskusje o etyczności klonowania, jest ono koniecznością. Klonowanie połączone z nową techniką, z inżynierią genetyczną.
Manipulacja genetyczna - kolejny krok. "Moonchild"
Nie ulega wątpliwości, że wkrótce po stworzeniu sztucznego człowieka zacznie się ulepszać ludzkość. Dzięki inżynierii genetycznej gatunek ludzki uodporni się na wiele chorób, a później stanie się silniejszy, szybszy, bardziej wytrzymały i bardziej inteligentny.
Czyż tego nie boją się przywódcy polityczno-religijni? Czy nie zależy im na sile ludzkiej rasy?
W niektórych z nas fakt modyfikowania genów budzi lęk i odrazę. Dlaczego? Przecież dzieje się to od początków świata i nie ominęło gatunku ludzkiego. Szukanie tzw. miłości jest to próba połączenia swoich genów z optymalnymi genami innej osoby, a przez co stworzenie doskonalszej istoty!
Czemu więc sztuczne dokonanie tego rodzi nasz sprzeciw? Zaprzestańmy na chwilę myślenia genitaliami przyobleczonego w zgubny idealizm i użyjmy rozumu.
Puszczając wodze wyobraźni możemy stwierdzić, że z ludzkiej rasy może powstać kilka, czy kilkanaście ras humanoidów. Ras stworzonych dzięki obmyślonym techniką, lub dzieci chaosu powstałych z nieudanych eksperymentów genetycznych....
Jednakże czy będzie można wybrać dziecko z różkami?
Kontrola urodzeń - smutna lub wesoła konieczność
Obecne zaludnienie świata jest już zatrważające, przy obecnym przeroście naturalnym za 200 lat nie będzie już dla nas miejsca. Nieuniknione staje się zredukowanie liczby ludności, jednak przecież nie możemy przeprowadzić holocaustu, należy ograniczyć liczbę urodzeń.
Wykorzystanie technologii klonowania i inżynierii genetycznej daje całkowicie nowe możliwości. To rząd tworzyłby nowych obywateli, wadliwe geny nie były by przekazywane. Wiem, że może to być ciężkie dla wielu tych, którymi kieruje instynkt, jednak czyż wielu po prostu nie nadaje się do bycia rodzicami?
Sprzeciw wykonuje mylne przekonanie o tym, że dzieci są własnością rodziców. Kto z nas tak uważa? Dlaczego decydowanie o innych, "dorosłych" osobnikach wywołuje w nas sprzeciw, a pozwalamy dzieci traktować przedmiotowo.
Miliony ludzi mimo swego silnego instynktu nie potrafi się zająć dziećmi, bądź zapewnić im odpowiednich warunków rozwoju, a dzieci które mają najmniej szczęścia trafiają do rodzin alkoholików oraz psychicznych dewiantów. Po wielu latach się to wydaje, wtedy czasem dzieci są odbierane wyrodnym rodzicom, jednak czy nie jest już na to stosunkowo za późno?
Stworzenie sztucznego środowiska rozwoju przy korzystnych warunkach nie powinno zająć więcej niż 50 lat.
Dzieci z próbówek są przyszłością. Nie ma niechcianych dzieci, czy jednak nie jest to społeczeństwo niewolników. A czy dzisiaj nie możemy powiedzieć o takim społeczeństwie?
Czymże jest socjalizacja jak nie zakładaniem nowych kajdan? Czyż od najmłodszych lat mówione nam jest co wolno robić, a czego nie wolno? Czyż nie są wpisane w naszą psychikę prawa i obowiązki, które mają służyć ogółowi, służyć państwu!
A czemu innemu miałby służyć sztuczny człowiek?
Nie powinniśmy sprzeciwiać się klonowaniu i inżynierii genetycznej, to nie ono było by winne powstaniu niewolniczej rasy, niewolnicza rasa istnieje od początków aparatu państwowego. Tak samo to nie była wina ognia, że użyto go jako źródło zniszczenia, wszystko zależy od nas.
Badania naukowe niechaj trwają, a dekonstrukcja systemu to nasze dzieło, jednak jest to temat na zupełnie inny esej. Niechaj nas Chaos prowadzi!
Autor: Bialobaltim